Entuzjastyczne początki

Gdy zaczyna się robić coś nowego, człowiek zawsze jest pełen entuzjazmu i zapału, ma mnóstwo pomysłów i snuje dalekosiężne plany. W głowie od razu pojawiają się myśli: „Czego to ja nie zrobię?”, „Nigdy mi się to nie znudzi”, „Zawsze będzie mi się chciało” i tak dalej, i tak dalej. Brzmi znajomo, prawda?

Niestety, w praktyce ten etap euforii zwykle mija bardzo szybko. Zapewne każde z Was przerabiało to wielokrotnie. Ja również, dlatego w tym pierwszym tekście na blogu nie zamierzam obiecywać Wam (ani sobie) zbyt wiele. Raczej nie będzie tu regularnych postów, cotygodniowych ani tym bardziej codziennych wpisów. Może to wbrew obecnym trendom, jeśli czyta to jakiś specjalista od marketingu, pewnie łapie się z niedowierzaniem za głowę i jęczy: „Jak tak można?”. No cóż, można. Ja jednak zdecydowanie wolę tutaj stawiać na jakość niż na ilość. Takie podejście nie zawsze się opłaca, ale przynajmniej jest uczciwe.

A o czym będzie ten blog? Przede wszystkim będą się tu pojawiały zagadnienia związane z pisaniem i korektą oraz szeroko rozumianym rynkiem książki. Nie zabraknie również językowych ciekawostek, być może w przyszłości znajdzie się tu też miejsce na wywiady z pisarzami i korektorami. Podkreślam, być może.